czwartek, 12 grudnia 2013

powrót do formy

Czas ukrywania się w domu i na samotnych spacerach powoli dobiega końca. Trzeba wyjść do ludzi i zmierzyć się z opiniami na temat formy po porodzie.
Tak, tak kobiety właśnie takie są, tydzień po cesarskim cięciu słyszałam już komentarze na temat mojego wyglądu, a co dopiero teraz.
Media kreują wizerunek idealnej matki . Parę dni po rozwiązaniu na salonach z nienagannym wyglądem wypoczęte i emanujące radością.
Szkoda że nie przykładają takiej samej wagi do promowania ruchu i racjonalnego odżywiania w ciąży.
Oczywiście miałam plan jeszcze przed zajściem w ciąże. Dużo ruchu - dozwolonego dla kobiet w ciąży, zero słodyczy, i oczywiście przybranie nie więcej niż jest wskazane .
W ciąży przytyłam 13kg , biorąc pod uwagę że Noe ważył ponad 4 kg to nie tak tragicznie. Aktywna byłam praktycznie do samego końca , a i słodyczy nie jadłam , i z której strony nie patrzeć nie wyglądam jak panie z telewizorni.
No trudno nie wszystkie dostajemy te złote geny :)
Ok można przecież ćwiczyć.... po 12h naturalnego porodu, który skończył się cesarką, moim wyczynem była prosta postawa na 2 dobę po porodzie. Jedynymi ćwiczeniami które przez pierwsze 3 miesiące udawało mi się wykonać bez ciągnięcia w dole brzucha, to podnoszenie mojego synka. Gdy po dwóch tygodniach potrafiłam dorównać kroku mojemu mężowi byłam z siebie dumna i to tyle z serii ćwiczeń.
Są jeszcze magiczne kosmetyki które działają cuda. Stosowałam systematycznie i jestem w tej kwestii cudo-odporna. Pozostaje więc wierna mojemu kawowemu peelingowi który przyrządzam sama, polecam :) Puki więc nie wrócę do wymarzonej formy będę stosować zabieg kamuflażu:)
1 . Wybrałam się na zakupy , zakupiłam odzież tuszującą moje niedoskonałości.
2 . Wygoliłam bok włosów a pozostałe upinam wysoko co optycznie wyszczupliło twarz.
3 . Zanim ktoś zwróci mi uwagę sama mówię: "tak wiem nie wróciłam jeszcze do formy"
Oczywiście nie poddaje się i mam nadzieje do lata doprowadzić się do porządku , jednak puki co akceptuje siebie .:)

2 komentarze:

  1. Nie jest łatwo wrócić do formy po ciąży- masz rację. Ja w ciąży z Laurą przytyłam 18 kg...
    A teraz- przy drugiej ciąży obawiam się jak moje ciało się zmieni..
    Najwyżej pożyczę sobie Twój patent z fryzurą :)
    Pozdrawiamy!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Grunt to nie wymagać za wiele od razu od siebie:) A fryzura może wiele zmienić polecam:)

    OdpowiedzUsuń