niedziela, 26 października 2014

Jesteś moim super bohaterem

Jesteś moim super bohaterem , w najpiękniejszej baśni zwanej życiem .
Jeszcze gdy byłem w brzuchu mamy, na dźwięk twojego ciepłego głosu, zaczynałem radośnie tańczyć.
To Ty , jako pierwszy trzymałeś mnie za rękę , odsuwając ode mnie strach.
Dzięki twojej wytrwałości, moje nogi nabrały siły.
Podczas zabaw wcielasz się w wojownika , piłkarza , akrobatę , klauna oraz milion innych postaci , we wszystkich jesteś najlepszy.
Twoje ręce pozwalają mi latać jak samolot, twoje nogi szybko biegać po pokoju.
Tylko Ty zawsze potrafisz mnie rozśmieszyć .
Twoje rysunki pobudzają moją wyobraźnie, nieustannie mnie zachwycając.
Twoja muzyka uspokaja mnie i raduje.
Przy tobie zawsze jestem bezpieczny i niczego się nie boje.
Jestem tak mały , a już powtarzam twoją historie.
Tato pokazujesz mi świat widziany twoimi oczami, z tak wielką troską po to , bym kiedyś na własnych nogach przemierzał świat, drogą którą sam wybiorę .

poniedziałek, 20 października 2014

Nastała jesień :)

Mimo pięknego słonka dni coraz zimniejsze.
Nastał więc czas dylematów związanych z ubiorem naszego maleństwa. Ostatnio wychodząc na spacer, czułam się jak gdybyśmy wyjeżdżali na tydzień ...
Bagażnik w wózku zapchałam sweterkami, czapkami, kocykiem w razie gdyby jednak było zimno, lub bardzo zimno...
Staram się nie przegrzewać Noego , nie oznacza to jednak że nie stresuje się czy aby na pewno nie jest za cienko ubrany:(
Postanowiłam nieco odkurzyć druty i zrobić samodzielnie szalik dla Noego :)
Talentu zbyt wielkiego nie mam , natomiast sprawiło mi to ogromną przyjemność . A o to efekty !

niedziela, 12 października 2014

Żyje obok siebie

Czasem bardziej niż zwykle żyje obok siebie.
Niby wstaje , jem i pije , a czuje jak bym tkwiła w bezruchu. Słysze myśli, które zachęcają do działania, a jednak stoję i nic nie robię .
Czasem bardziej niż zwykle, mam wrażenie, że nie wykorzystuje daru zwanego życiem.
Ile razy w ciągu dnia wypływa z mych ust krytyka, pojawia się nie zrozumienie dla innych.
Gdybym choć polowe tego czasu spędziła na realizacje moich pasji, czuła bym się jak w niebie.
Gdybym tak uwierzyła że potrafię... miała bym w głowie więcej miejsca na nowe marzenia. Słomiany zapał czy brak motywacji , a może brak organizacji?
Czasem stoję jak uwięziona , a w środku mnie coś krzyczy " zmień swoje życie!" .
Zwykle po paru dniach głos ten milknie , zwykle staram się zbyt długo o tym nie myśleć.
Tak właśnie przegrywam swoje marzenia .
Kolejny raz więc podejmuje próbę walki z codziennością. Powstaje plan działania i pokłady motywacji. Zwykle tworze go pod koniec roku , tym razem jednak myślę że nie warto aż tyle czekać ;)

środa, 8 października 2014

RODZINA to siła :*

Tak długo jak żyje siłą rozpędu, w nieustannym pędzie, nie dostrzegam jak bardzo mi ich brak...
W nieświadomości żyłam wiele dni , miesięcy, dopóki ich znów nie zobaczyłam.
Nie poczułam uścisku, nie zostałam obdarowana bezinteresownym uśmiechem .
Dopóki moje płuca nie wypełniły się powietrzem , nie wiedziałam że tak bardzo tęskniłam.
Czas się zatrzymał , a może nawet cofną, znów tak beztrosko się śmiałam. Tak różni, a jednak tacy sami, w tym tkwi siła rodziny.
Ubolewam, że obecnie tylko "wielkie wydarzenia", mogą zebrać nas w jednym miejscu, w tym samym czasie. Życie rozsiało nas po świecie ... jest jednaj jedno miejsce, które niezmiennie wystukuje ten sam rytm . Miejsce w którym wszyscy jesteśmy "u siebie", w którym nadal jestem dzieckiem, beztroskim i szczęśliwym dzieckiem.
Dziękuje :*