środa, 18 września 2013

Miałam na to plan...

Kobiety tak mają, jeszcze długo długo prze tym jak zaczynają planować poczęcie dziecka przygotowują się do macierzyństwa. Rozmyślają, gdybają i postanawiają co i jak będą robić. "Dobrze wiedzą" co się zmieni, a co na pewno nie ulegnie żadnym zmianą . I to wszystko oczywiście w 100% wygląda inaczej:) Sama pozjadałam wszystkie rozumy , i szybko zeszłam na ziemie. Starałam się nad wszystkim panować i sama sobie chciałam udowodnić że ogarniam sytuacje ... dałam rade przez tydzień.
Teraz gdy Noe ma prawie 3 miesiące powoli w moim życiu zaczyna pojawiać się perspektywa na poskromienie chaosu hihi :) Nie lada to wyczyn być mamą , żoną i kobietą spełniającą się zawodowo- a do tego właśnie dążę . Chyle czoła przed tymi które nie miały problemu w odnalezieniu się w tej nowej sytuacji. Mimo iż bardzo chce wrócić do mojej ukochanej pracy przechodzą mnie dreszcze grozy na samą myśl że będę musiała zostawić z kimś mojego skarba .
A przecież wszystko było dobrze zaplanowane ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz