Prawdziwe urodzinowe party. Dużo pomysłów i nocne przygotowania , a to wszystko po to by zobaczyć ten uśmiech na twarzy i błysk w oku. Tym razem pogoda dopisała , rok temu nie była dla nas łaskawa . Noc przed urodzinami spędziłam na pieczeniu tortu i ciasta. Nie było to dla mnie łatwe zadanie , jednak chciałam by choć nie doskonały, tort był wykonany prze zemnie. Gdy galaretka zsiadała się w lodówce zabraliśmy się z tatusiem za klejenie ozdób .Tak więc dzielimy się efektami naszej pracy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz