piątek, 4 lipca 2014

"Kto zabrał mój ser?"

Dziecko posiada niesamowitą wole walki i ogromną determinacje do poznawania świata. Zupełnie nie zniechęca się małymi potknięciami czy nawet upadkami, podejmują kolejne próby by opanować umiejętność chodzenie, samodzielne jedzenie czy mówienie. Wszystko z czym spotyka się w pierwszych latach życia jest nowe i nieznane , a jednak nie pozostaje na początkowym etapie rozwoju .
Rodzimy się z umiejętnością słuchania swojego wewnętrznego głosu i życia w zgodzie ze sobą. Dorastając jednak, otoczenie zamyka nas w ramy które ktoś kiedyś wymyślił. Zaczynamy bardziej niż siebie słuchać innych , stajemy się mniej pewni siebie . Dorośli, chcąc uchronić dzieci przed błędami które sami popełnili, budzą w nich lęk przed nieznanym. Jednocześnie żyjemy w przekonaniu iż popełnianie błędów jest złe , a odnoszenie porażek wywołuje w nas wstyd.
Konsekwencją tego jest zatrzymanie życiowego rozwoju. Lęk przed odkrywaniem nowych drug jest tak wielki, iż wolimy pozostać w miejscu które już znamy, nawet gdy nie jesteśmy do końca szczęśliwi ....
My , ludzi którzy mają otwarty dostęp do świata nie może wychowywać zakompleksionego pokolenia. Dzieci nasze muszą znać własną wartość i odważnie iść przed siebie. Poszukiwać i odkrywać nowe sposoby na idealne życie , błądząc nie raz odnajdywać lepsze wersje siebie . Dość wstydzenia się własnych talentów i umiejętności . Stwierdzenia iż pasjom rodziny się nie wykarmi i pracy z przymusu. Nie chce dla mojego syna życia za karę.
Niech idzie własną drogą odmienną od tej którą wybrałam ja sam . Niech nabija sobie swoje siniaki i zdziera na żwirze swoje kolana. A każda blizna po upadku niech przypomina mu, że miał w sobie siłe by wstać.
Ps. Parę lat temu mój osobisty szef nam- swoim pracownikom wręczył do przeczytania "Kto zabrał mój ser?" . Te parę stron książki wiele uświadamia . Gorąco polecam nie tylko rodzicom :)

2 komentarze: