poniedziałek, 23 czerwca 2014

Tatuś , tata, ojczulek.....

Ostoja domu, bohater dla każdego dziecka.
Człowiek który odgrywa tak istotną role w wychowaniu , dorastaniu iż nie istnieje możliwość zastąpienia go nikim innym .
Sięgając pamięcią do dzieciństwa przypominam sobie, że to On właśnie był moim wymyślonym przyjacielem ,do którego mówiłam gdy byłam sama. Towarzysz mi podczas wielu samotnych zabaw.
Gdy wkroczyłam w okres buntu i nasze relacje były inne . Kłębiło się we mnie wiele żalu , wolałam Go nie lubić niż pogodzić się z rzeczywistością. Walka z odtworzeniem w swojej głowie wspomnień , których nie było ,wywoływała w mym sercu ogromną pustkę . Czułam się okropnie samotna i nikt nie mógł tego zmienić.
Stojąc w białej sukni przed kościołem tak bardzo chciałam by to on mnie poprowadził do ołtarza, lecz wolą Boga nie było nam to dane .
Słowo tata jest dla mnie zupełnie obce , nie pamiętam uczuć które mi towarzyszyły gdy je wypowiadałam. Bardzo bym chciała ,ale nie czuje ani jednego pocałunku w czoło na dobranoc, ciepła gdy mnie przytulał też nie ma .
Jedyne co wiem to to że moje serce go zapamiętało .....wiem że nadejdzie dzień że spotkamy się w niebie .
Dziś więc pierwszy dzień taty w którym tak naprawdę uczestniczę . I chyba obserwując wyjątkową więź Noego z moim mężem powoli rozumiem jak to jest :)
foto. Sylwester Smigielski :)

1 komentarz:

  1. Kochana przepięknego masz syna a Tatuś na pewno jest dumny i z niego i z żonki właśnie :)

    OdpowiedzUsuń