Jednak gdy tylko ma szanse spędzić czas z tatusiem, uśmiech nie schodzi mu z buźki. Więź między ojcem i synem to coś niesamowitego. Poranki w naszym domu to typowo męska sprawa . Pogaduchy przy "kawie" i wspólne słuchanie muzyki zaraz przed wyjściem do pracy. W tygodniu wieczorną pielęgnacją i usypianiem zajmuję się ja , za to niedziela to pełne pole do popisu dla tatusia:) Mimo tego że Robert nie może uczestniczyć w wieczornych zabawach nigdy nie zapomina o powiedzeniu dobranoc synkowi , nawet gdy jest bardzo zajęty w pracy :) moje skarby:)
piątek, 18 października 2013
Ci mężczyźni :)
Gdy ja przyzwyczajam się do siedzenia w domu , mój mąż uczy się pracować poza nim :) Noe skazany jest na bycie 90% swojego czasu tylko zemną:) Ja jestem zachwycona, Noe puki co nie narzeka...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz