Czasem bardziej niż zwykle żyje obok siebie.
 
Niby wstaje , jem i pije , a czuje jak bym tkwiła w bezruchu. Słysze myśli, które zachęcają do działania, a jednak stoję i nic nie robię .
 Czasem bardziej niż zwykle, mam wrażenie, że nie wykorzystuje daru zwanego życiem.
Ile razy w ciągu dnia wypływa z mych ust krytyka, pojawia się nie zrozumienie dla innych. 
Gdybym choć polowe tego czasu spędziła  na realizacje moich pasji, czuła bym się jak w niebie.
 Gdybym tak  uwierzyła że potrafię... miała bym w głowie więcej miejsca na nowe marzenia. Słomiany zapał czy brak motywacji , a może brak organizacji? 
Czasem stoję jak uwięziona , a w środku mnie coś krzyczy " zmień swoje życie!" . 
Zwykle po paru dniach głos ten milknie , zwykle staram się zbyt długo o tym nie myśleć. 
Tak właśnie przegrywam swoje marzenia .
Kolejny raz więc podejmuje próbę walki z codziennością. Powstaje plan działania i pokłady motywacji. Zwykle tworze go pod koniec roku , tym razem jednak myślę że nie warto aż tyle czekać ;)







 
 
trzymam kciuki za nowy plan.... :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńPięknie tam :)
OdpowiedzUsuńO tak, pięknie :)
Usuń3mam kciuki, daj znać jak już ruszysz z nowymi planami, ciekawe co to ??
OdpowiedzUsuńnapisze na pewno :)
Usuń