niedziela, 30 marca 2014
Kobieta,matka - wariatka.
Dziś Noe kończy 9 miesięcy. Okres ten dla mnie jako kobiety był wyjątkowy. Możecie wierzyć lub nie, jednak przez ten czas Noe nie "zmęczył "mnie ani razu. Nie miałam nawet jednego dnia w którym pomyślałam o pozostawieniu go komuś by odetchnąć. Fakt wróciłam do pracy jakiś czas temu , jednak nie by odetchnąć od pieluch. Myślę sobie że bardzo się zmieniłam .
Nigdy nie sądziłam że połączy mnie tak mocna więź z moim dzieckiem.
Cudowne jest to, że macierzyństwo mobilizuje mnie by być coraz lepszą na każdej płaszczyźnie życia. Nie oznacza to że stałam się perfekcyjna , jednak codziennie podejmuje walkę ze swoimi słabościami.
Obudził się we mnie instynkt o który nigdy bym się nie podejrzewała. Myślałam że nie jestem zdolna do takiej miłości . Mamusia moja zawsze śmiała się ze mnie , że moje dziecko jeszcze nie będzie siedzieć ale będzie umiało stać w kącie. Idealnie odzwierciedla to moje wcześniejsze podejście do dzieci. Teraz jednak jest zupełnie inaczej . Wraz z narodzinami mojego syna , narodziły się pokłady cierpliwości, zrozumienia i delikatności, których nie posiadałam nigdy wcześniej.
Jednocześnie moje dziecko nie przeszkadza mi w tym by być kobietą , by spędzić miły wieczór z mężem , nadal mogę wyjść na koncert czy spotkać się ze znajomymi. Może i niektórych to rozczarowało ale nadal jestem wariatką . Jednak jakże szczęśliwą :)
niedziela, 23 marca 2014
Czapka
Dziś naszła mnie ochota na uszycie czapki dla syna. Oczywiście na rynku mamy ogromny wybór czapek. Ja jednak lubię mieć coś niepowtarzalnego , a po za tym uwielbiam dawać 2 życie rzeczą które posiadam. Zajęło mi to dosłownie 20 minut :)
Lubie szyć, pomysłów w głowie jednak mam więcej niż umiejętności . Gdyby tak udało się je zrealizować .... Tymczasem muszę zadowolić się czapeczką ;) 


i jeszcze tatuś miał swój wkład ...





piątek, 21 marca 2014
Rodziny się nie wybiera ;)





niedziela, 16 marca 2014
Idzie wiosna
Idzie wiosna , zwykle w tym czasie człowiek ma ochotę na zmiany. Ponieważ i ja zaliczam się do tego gatunku , ciągle w mej głowie kombinuje i szukam co by tu zmajstrować. Czepiam się już chyba wszystkiego : szafy( jej zawartości) , włosów , cery , zbędnych kilogramów , mieszkania , mebli, ścian które wołają o pomalowanie. Wszystko by było ok, gdyby nie fakt, że budżet reprezentacyjny - remontowy został już dawno wyczerpany. Na dodatek jak by nam było mało, w nocy bojler zalał nam całą łazienkę. Jedyne pomieszczenie do którego nie miałam zarzutu :(
Więc idzie wiosna, a z nią nowe możliwości. Nie mam zamiaru się dołować, tylko działać. Trzeba poruszyć wodze fantazji i wykorzystać swoje umiejętności. Tu kolejny raz mój mąż dostanie listę zadań i niebawem pochwale się Wam co udało się stworzyć :)
A puki co cieszą mnie drobiazgi :)Lampka, którą dostałam w prezencie, rzuca nowe światło na moje mieszkanko:) Dodam że osoba która mi ją podarowała, wykonała ją własnoręcznie . Jak Wam się podoba??
piątek, 14 marca 2014
KOSZULA JEANSOWA cz.II :)
poniedziałek, 10 marca 2014
:)
Gdybym dziś musiała opuścić moje mieszkanko/ kraj , dobytek mojego życia spakowała bym w jedną małą walizkę.
Wszystko co posiadam , a o czy marzyłam to moja rodzina i bliscy. Gdy kolejny raz potykamy się o problemy życia codziennego , wiem że poradzimy sobie bo mamy siebie .
A gdy niebo pochmurne , to są moim słońcem wywołującym uśmiech na twarzy:)
i moja pierwsza przygoda z placem zabaw :)
środa, 5 marca 2014
drobne przeróbki ciuchowe :)
Chcąc by Noe dobrze wyglądał , nie posiadając zbyt wielkiego budżetu, raz na jakiś czas udaje się na polowanie. Poszukuje czegoś co kosztuje złotych parę i da się przerobić.
Myślę, że wiele mam chłopców przyzna mi racje, dla małych kawalerów nie jest łatwo znaleźć coś oryginalnego do ubrania. Oczywiście super by było gdybym potrafiła szyć.... głowa ma pełna pomysłów :) Puki co jednak muszę zadowolić się drobnym przeróbkami .
Upolowałam koszule jeansową cena 5 zł :) Jak tylko ją zobaczyłam od razu miałam na nią pomysł .
Jeans to ponadczasowy niezbędnik . Poprosiłam Roberta by namalował na niej co nieco :) Długo nie musiałam czekać , mój mąż dla świętego spokoju( potrafię być naprawdę upierdliwa) woli nie odkładać nic na potem. Tym sposobem mogę uchylić Wam rąbka tajemnicy:) Całkowity efekt pokarze niebawem , muszę wyprać koszule po malowaniu zanim Noe ją ubierze . Zdjęcia przed niestety zostały przez przypadek skasowane :(
poniedziałek, 3 marca 2014
Guga Kids Design
Podczas gdy ja intensywnie się szkoliłam , chłopcy reprezentowali nas na Guga. Poprzednia edycja skradła moje serce , jednak mój osobisty mąż mówi ,że tym razem było jeszcze lepiej. Ilość i różnorodność wystawców sprawiła, iż każdy znalazł coś dla siebie. Na targach zjawiły się tłumy ludzi. Mimo tego atmosfera nadal była bardzo przyjazna dzieciom. Mijający moich chłopców uśmiechali się i zagadywali do Noego. Pojawiły się dobrze już znane marki które cenimy , nie zabrakło jednak nowych które zaskoczyły pomysłowością. Po obejrzeniu relacji zdjęciowej , pomyślałam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Gdybym to ja zjawiła się na targach, nasz budżet został by mocno nadszarpnięty. Chłopcy natomiast dokonali skromnych , ale uroczych zakupów. Już odliczam do kolejnej edycji targów , której wróże jeszcze większy sukces.
Zazzu .pl





























Subskrybuj:
Posty (Atom)